sobota, 5 kwietnia 2008

Nasiadówa

Wczoraj Kathrin, Marta i ja mieliśmy nasiadówę u Marty. I było szalenie miło. Chociaż zawsze się z Martą pokłócimy. Dla niej Polska to wspaniały kraj, dla mnie - najgorszy z możliwych. A poza tym kupiłem sobie "Brussels by Night" na DVD.

34 komentarze:

Anonimowy pisze...

Czekam z utesknieniem na nowe wiesci. Na twoim blogu naprawde jest goraco - Kultura, Sztuka, a wszystko przeszyte Ploteczkami okoloerotycznymi najwyzszej klasy;-). Szczerze mowiac zaczynam liczyc, ze z tej wizyty powstanie jakis film albo chociaz scenariszu filmowy ...

No i ze zostaniesz w tym kraju tak dlugo jak tylko Ci sie zamarzy...

Anonimowy pisze...

szanowny panie S. (i tu patrzę na pana badża, acha stażysta ;)
chciałam tylko sprostować iż ja nie uważam że Polska to wspaniały kraj, ale to mój kraj, z dobrymi i złymi jego stronami.
Bardzo miło sie czyta to wszystko i prawdziwość opisanych tu wydarzeń

ars-emet pisze...

I jak tam....robota?! czas cos napisac...

gniewianka pisze...

tafiłam tu śladem naszej klasy...ciekawa osobowość Sebastianie z Ciebie wyrosła...a niedawno po Witosowie jeszcze biegałes...pozdrawiam

Anonimowy pisze...

Tesknimy do nowych wpisow :-)

Anonimowy pisze...

tak, tęsknimy...

Anonimowy pisze...

Zyjesz?

Anonimowy pisze...

Oj jak tęsknimy :)

Ewa pisze...

tęsknota ściska
bo nie ma wpiska

omacek pisze...

No i się nie odzywa :( Zamilkł i nic! A ludzie by chcieli poczytać...

Anonimowy pisze...

Co jest, kurde?! Trzy tygodnie i żadnych wieści, znaku życia nawet...

Klee pisze...

Kochani! Powód mojego milczenia jest dość prosty. Wstaję codziennie o wpół do siódmej i rzadko kiedy wracam przed ósmą, zdarza się, że i po północy. W piątek zabawiliśmy do trzeciej nad ranem a o 9:00 już się zwlokłem z łóżka, bo byłem umówiony z koleżanką (pchli targ). Koszmarny tryb życia. Jak ludzie tak mogą na dłuższą metę? Nie pojmuję. Popadłem już nawet na chwilę w depresję wywołaną zmęczeniem, bo prześladuje mnie tu ono niczym homofoby w Polsce. ;-) A dzisiaj pranie trzeba było robić, co się wiąże z wyprawą do pralni, bo wielu Belgów pralek w domu nie uznaje. :-) A potem wyjść się chciało, bo chociaż miasto nie jest ogromne to jest tu co poznawać, a poza tym, nie wiem, jak u Was, ale u nas lato przyszło kilka dni temu. Z tego też chce się korzystać, bo to miła odmiana po tygodniach depresyjnej, belgijskiej pogody.

Asiu, jestem zaszczycony, że znajdujesz czas, by tu zaglądać. :-) Oj, wiesz co, jak dziewczyny obserwują moje interakcje z Emilem (tak ze względów bezpieczeństwa nazywamy Jana, mojego szefa), stwierdzają, że to się wszystko zakończy wielkim dramatem. Nie mówię nie, skok z jednej z wież PE wydaje mi się bardzo romantycznym zakończeniem stażu. ;-) Materiał na gejowską operę mydlaną w każdym razie jest. ;-) A choć zostałbym tu chętnie na kilka lat, to jednak mój pobyt zakończy się wraz z końcem stażu. Nie szukam niczego. Nie wiem, czego miałbym szukać, nie wiem jak, nie wiem kiedy. Chcę się cieszyć pobytem, a nie troszczyć o przyszłość. Zresztą zawsze mogę zostać polish cleaning lady. ;-)

Gniewianko, szalenie mi miło spotkać to kogoś z Gniewu, miasta w którym nigdy nie było mi dobrze, z którego zawsze chciałem się wyrwać, a o którym z upływem lat myślę z coraz większym rozczuleniem, z coraz większym sentymentem, do którego wracam z coraz większą przyjemnością za każdym razem. Takie sympatyczne sygnały sprawiają, że wraca się chętniej i częściej. Dzięki! Pozdrawiam ciepło!

Do reszty się nie odzywam, bo wiem, że to sztuczny tłum. Marta sobie pewnie jaja robi i wpisuje się za miliony. ;-) Ale aprobata Pani, która spogląda na mego badża i której spojrzenie mnie wtedy nieodmiennie rozbraja, jest mi bardzo miła. :-) Fajnie, że nie muszę nić poprawiać, nic prostować. Liczę na krytyczne recenzje w przyszłości. :-)

Kochani, mam ileś wpisów w kopiach roboczych, ale kiedy je uzupełnię i zamieszczę, to nie wiem. Postaram się w długi weekend. A w ogóle to jeśli chcecie nie tylko poczytać, o tym co się tu dzieje, ale też tego doświadczyć, zapraszam na ten weekend. Hana wyjechała do Czech, więc nie musielibyście spać na sofie w gościnnym, ale w jej przytulnym łóżeczku. Jedyny minus taki, że mojego biura byście nie zobaczyli. W ogóle do PE byśmy nie mogli wejść. Ale Bruksela i bez tego jest wspaniała. Zapraszam!

omacek pisze...

Ja sobie wypraszam!!! Nie jestem żaden sztuczny tłum!!! Omecek to niezależna jednostka ludzka, męska i językoznawcza!
Miło, że się wreszcie odezwałeś - marny to wpisik, bez szczegółów, ale zawsze...

Klee pisze...

No, no, męska nawet. To to ja sobie z kolei wypraszam. W UE w dobrym tonie jest o gender nie wspominać. W UE jest jak na Węgrzech, nie ma jednostek męskich i żeńskich, są jednostki tylko. ;-)

A propos, będę o tym opowiadał w czasie konferencji: http://www.umk.pl/ijp/instytut/konferencja.html Właśnie, dla tych, którzy jeszcze nie wiedzą - zawitam w czerwcu na trzy dni do Polski. Ale nie będę miał pewnie czasu, żeby się spotkać z kimkolwiek, aaa! :-]

omacek pisze...

No dobrze, niech Ci będzie, kompleksów na tle męskości nie mam, więc zgadzam się na samą "jednostkę", odartą z przymiotnika. Tylko jak ja teraz będę wyglądał np. pod prysznicem... Trochę głupio... Nie uważasz? :-P

Anonimowy pisze...

To ja też się nie odzywam.

Klee pisze...

Phi, Ty się i tak nie odzywasz, więc cicho mi tu siedzieć. ;-P

Mili moi, długi majowy weekend w Brukseli na wyciągnięcie ręki... :-)

Anonimowy pisze...

Phi! Ty przez romanse nie masz czasu do nas pisać! Ale ja wszystko z Ciebie wyciągnę jak przyjedziesz. Okazuje się, że mam niesamowity wręcz talent do gramatyki historycznej, na 5 wejściówek nie zaliczyłem żadnej:) Możesz być ze mnie dumny. Pogoda w Toruniu ostatnio nas rozpieszcza, chyba chce przeprosić za to, że przez 4 poprzednie miesiące zapomniała o tym, że istnieje słońce. Magnolie pięknie zakwitły, jednak wszystko wskazuje na to, że długo nie postoją. Prof. Halkiewicz-Sojak odsłoniła tablicę poświęconą Herbertowi na Maiusie, zobaczysz, jak przyjedziesz.

Anonimowy pisze...

I kto to mówi? ;]

Klee pisze...

Oviku, jak miło, że tu zaglądasz. Myślałem sobie o Tobie ostatnio, z utęsknieniem. ;-)

Żebyś wiedział, że jestem z Ciebie dumny. Gramatyka historyczna to bardzo pożyteczna dziedzina wiedzy, można się dzięki niej dowiedzieć, skąd się różne rzeczy w języku wzięły, ale żeby traktować ją na tyle poważnie, by się wszystkiego od a do z uczyć? Co to to nie! Ja tam na zajęcia nie chodziłem, do kół tyle tylko się uczyłem, by je pozaliczać i już! Lepiej poświęcać czas na oddawanie się swoim pasjom, którymi w Twoim przypadku są... ;-)

Bardzo miło, że się o toruńskich poetach w Toruniu pamięta, ale ja tam wolę od tablic pamiątkowych ku czci nieżyjących artystów obcować z artystami, którzy jeszcze ducha nie wyziąnęli. A w Brukseli okazji po temu bez liku. Gościem przeglądu filmów islandzkich, który odbędzie się pod koniec maja, będzie sam Fridrik Thór Fridriksson. Aaa, umrę z wrażenia!

A Toruń lubię coraz mniej. Mojego kolegę z pracy zadziwiła informacja, że Mikołaj Kopernik był Polakiem. Chciałem go więc uświadomić, poprosiłem wydział promocji miasta o przysłanie jakichś prospektów. I co? I ani widu, ani słychu. Miasto, które ponoć stara się o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury w nosie ma to, że pracownicy instytucji europejskich nic o nim nie wiedzą. Żenua!

Jak mówię o Polsce, to zawsze takim optymizmem powieje... ;-]

Pa, pa!

Anonimowy pisze...

A kiedy ich o to poprosiłeś? Dawno? Chciałeś, żeby Ci to przysłali pocztą? Daj znać, to może postaram sie coś załatwić... faktycznie żenada, Toruń Europejska Stolicą Kultury - śmiechu warte, nie dorastamy nawet do pięt innym polskim miastom starającym się o ten tytuł.

Wielkie ambicje, ale kurz po kątach

Anonimowy pisze...

Ja liczę, że jednak uda Ci się znaleźć odrobinę czasu, zasiądziesz przed komputerem, poprawisz te swoje kopie robocze i coś w końcu opublikujesz.
Wszyscy złaknieni są informacji co u Ciebie słychać.
Pozdrawiam ciepło z Torunia

Anonimowy pisze...

Napisz mi tylko Sebciu, czy my, zwykli językowi śmiertelnicy, będziemy mogli przyjść posłuchać głoszonych przez Was prawd objawionych? Bo chętnie z koleżanką wpadniemy, to znaczy przybędziemy:)

Anonimowy pisze...

hallo znowu sie zamartwiamy, hallo hallo jest tam kto?

Klee pisze...

, jak mawia Bernard Closset (jeden z informatyków w bibliotece), kiedy mamy jakieś obawy związane z naszym sprzętem: "Do not worry!". Jak mówiłem Twemu anielskiemu małżonkowi, będziecie pierwszymi w Polsce, którzy się dowiedzą, jak mnie tu szlag trafi, bo noszę w portfelu karteczkę z jego numerem telefonu. :-) Ale jeszcze żyję, jakoś... Sam się dziwię! ;-)

Urząd Miasta prosiłem ponad miesiąc temu, dwukrotnie, bez rezultatu. Szkoda, bo jak wyjeżdżałem do Niemiec, to mi dali bardzo fajne prospekty, a teraz dupa. Jak sobie chcą. Nie zagłosuję więcej na Zalewskiego i tyle. :-] Ty się nie trudź z wysyłaniem.

Ovik, idea uniwersytetu polega na tym, żeby zgromadzić naukowców i skupić wokół nich młodych ludzi, żeby się od nich uczyli. Oczywiście, że studenci mogą brać udział w konferencji, właściwie to każdy może, nawet jeśli to nie w smak niektórym zapyziałym profesorom, dla których wszyscy bez PhD to podludzie niezasługujący na to, by brać udział w tego rodzaju wiekopomnych wydarzeniach. ;-) Konferencja będzie się odbywała w kompleksie gimnazjalnym. Podeślę program, jak już go dostanę.

Aldi, w kopiach roboczych same hasła, nawet nie wiem, czy sobie przypomnę, o co mi chodziło, kiedy zabiorę się w końcu do pisania postów.

Mówię Wam, Kochani, tyle się dzieję. Dzisiaj się dowiedziałem, że następny telefon, jaki kupię będzie Samsunga, firmy, której bardzo nie lubię, a stanie się tak dlatego, że nie mogę kupić Nokii, Ericssona ani Siemensa. Dlaczego tak, opowiem innym razem, a uświadomiony w tej materii zostałem tutaj: http://www.greens-efa.org/cms/default/dok/231/231556.olympic_rights_for_human_games@en.htm

W maju odbywa się festiwal teatralny, przez cały miesiąc, a ja nie mam nawet czasu, żeby przejrzeć katalog, o wybraniu się na jakiś spektakl nie mówiąc. :-(

Trzymajcie się, Misie! :-)

Anonimowy pisze...

Bejbe,czekam na plan owej konferencji. Mimo że wypada ona w przeddzień egzaminów, to dam z siebie wszystko, by się zjawić:)Dr Sobotka będzie na pewno obecny:P Byliśmy z Aldi na "Księciu Kaspianie", poza tym Toronto płonie w żarze gorącego powietrza. Pojutrze koło z fonologi i słowotwórstwa u boskiego Marka Wu, zmykał do notatek. Daj znać jak idzie Ci podbój Brukseli:)

Klee pisze...

Na plan konferencji to i ja czekam. Ponoć mam się doczekać w tym tygodniu.

Aleś Ty się rozbrykał, Czarek... Podoba mi się to. :-)

Tylko w książkach za dużo nie siedź.

Ściskam!

Anonimowy pisze...

"Aleś Ty się rozbrykał, Czarek... Podoba mi się to. :-)"

Jeśli masz na myśli to moje opalanie się nago na tarasie mojego bloku, to stanowczo nie wiem o czym mówisz:P

To czekam na ten plan konferencji, a Ty trzymaj kciuki, bym nie poległ na historycznej:)Przyjedziesz, zobaczysz szary świat i znów uciekniesz. Nie powiem, zazdroszczę:)

Anonimowy pisze...

płyta doszła... oczywiście znów jestem pełen wdzięczności... jednak tym razem bez lodów się nie obejdzie;))

Klee pisze...

http://www.sendspace.com/file/5eavei :-)

Anonimowy pisze...

wlasnie przeczytalam o niesprawdzaniu poczty w domu i jestem w stanie zrozumiec, bo tez wieczorami jestem polprzytomna.A ze dodatkowo noce bywaja ciemne (kiedy nie swieci nade mna Krzyz Poludnia) musze sie pilnowac zeby trafic w brame wiodaca do mojego pokoju ;) Ale dosc tych drobiazgów.Zostawiam komentarz tutaj zeby chociaz serdecznie pozdrowic, skoro juz nic innego napisac mi nie wychodzi. Jestem szczesliwa.Bardzo.Odnalazlam tutaj swoje malutkie miejsce i to "malutkie" staram sie robic z wielka miloscia.Szczegolnie mi wychodzi z prywatnymi lekcjami laciny i sobotnim warsztatem teatralnym ;)
A zatem pozdrawiam serdecznie, zimowo przy 25 stopniach jak dobrze pójdzie ;)
Agnieszka

Ps.A niewtajemniczonych,cierpliwie czytajacych ten komentarz,zapraszam na: www.agnieszka.jaroszewicz.info

Anonimowy pisze...

I nie wracaj do Polski. Jak tak Ci dobrze w Belgii to tam siedź i miziaj się z pederastami. Nasz kraj nie potrzebuje zboczeńców, weź sobie ślub z chłopcem i pożegnaj się z Polską. Zapamiętaj kolego, tu zawsze będzie normalnie.

Klee pisze...

A dziękuję, taki mam plan. Zaś miłujący normalność w wydaniu polskim to mi mogą co najwyżej skoczyć, a kolegami zwać się między sobą.

Anonimowy pisze...

Sluchaj zakompleksiony czlowieczku! Odczep sie od Polski, kraju, w ktorym sie wychowales i ktorym zaczales gardzic, bo odkryles nagle, ze w Brukseli toleruja sodomitow. Jesli tak zle tobie tutaj bylo to po co zamierzasz przyjechac w czerwcu? Najlepiej zrobisz gdy osiadziesz na stale w stolicy lewackiej Unii Europejskiej, gdy bedziesz napawal sie atmosfera przyjazni w stosunku do pederastow ogladajac przy tym non stop filmy islandzkie. Twoj ulubiony kolega ze studiow.