czwartek, 6 marca 2008

Uspołeczniać się czy ukulturalniać? Oto jest pytanie

Pracownicy PE otrzymują każdego dnia ogromną ilość e-maili. Ogromna = kilkaset! Ja dostaję kilkadziesiąt, chociaż zanim jeszcze zacząłem pracę, w mojej skrzynce odbiorczej znajdowało się ich już blisko dwieście. Oczywiście wiele z nich związana jest bezpośrednio z wypełnianiem naszych obowiązków, ale nie wszystkie, może nawet większość nie. Otrzymuje się mnóstwo zaproszeń na różnego rodzaju treningi i szkolenia, które mają nam pomóc pracować przyjemnie i efektywnie, ale także na wernisaże, wykłady, seminaria, pokazy filmowe, koncerty etc. Wszystko odbywa się w różnych miejscach w Parlamencie i organizowane jest przez różne gremia lub osoby, przede wszystkim deputowanych - pod ich patornatem. Stąd właśnie już na początku tygodnia mogłem się dowiedzieć, że dzisiaj o 19:00 w Yehudi Menuhin Space (gdziekolwiek to jest, gdzieś w PHS) będzie pokaz belgijskiego filmu w ramach podróżującego przeglądu kina europejskiego "Kultura Dialogu", czy jakoś tak, nie pamiętam. Dzisiaj za to, w dość przypadkowy sposób dotarła do mnie informacja, że Stowarzyszenie Stażystów PE organizuje spotkanie powitalne dla nowych stażystów. Nie zastanawiając się długo, wybrałem je i się na nie, zwłaszcza że dziewczyny, z którymi pracuję, też szły na tę imprezę. Bez nich pewnie bym się nie odważył.

Pytanie, czy był to dobry wybór, pozostaje otwarte. Ludzie przychodzili grupkami. Grupki siadały każda sobie, grupki się znały. Trudno było kogoś poznać tak naprawdę. Gadaliśmy trochę z ludźmi siedzącymi przy stoliku obok, ale to nie było to.

Mnie w ogóle jest trudno. W Polsce nie chadzam na imprezy, nie jestem dobry w "small talks", mierny poziom mojego angielskiego pwoduje, że jeszcze bardziej się blokuję...

Dziś dostałem od jednego z EPSO zaproszenie na comiesięczny piątkowy polski wieczór w Dzikiej Gęsi. Nie wiem jeszcze, czy się wybiorę. Nie przyjechałem tu po to, by obcować z Polakami. Z drugiej strony wydaje się to być obecnie całkiem dobry pomysł, może być miło. Zobaczymy, stażyści komisyjni mają jutro swoją imprezę, może tam nas zawieje. A może postanowię być samotnikiem niczym bohater "Wieczności i jednego dnia"...

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Oczywiście, że uspołeczniać! Ukulturalniony jesteś dosyć, natomiast ta przełomowa data zbliża się wielkimi krokami ;-).

Klee pisze...

A co Ty mi, przepraszam, chcesz właściwie tu powiedzieć, co? ;-]