Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
This blog was created when I went to Brussels for my five-months traineeship in European Parliament and was meant to keep my Polish friends updated. Now its purpose is rather to keep the people I've met in Brussels updated. Above all, however, to help me to deal with very difficult and complex matters that I experienced being in Brussels.
34 komentarze:
Czekam z utesknieniem na nowe wiesci. Na twoim blogu naprawde jest goraco - Kultura, Sztuka, a wszystko przeszyte Ploteczkami okoloerotycznymi najwyzszej klasy;-). Szczerze mowiac zaczynam liczyc, ze z tej wizyty powstanie jakis film albo chociaz scenariszu filmowy ...
No i ze zostaniesz w tym kraju tak dlugo jak tylko Ci sie zamarzy...
Aś
szanowny panie S. (i tu patrzę na pana badża, acha stażysta ;)
chciałam tylko sprostować iż ja nie uważam że Polska to wspaniały kraj, ale to mój kraj, z dobrymi i złymi jego stronami.
Bardzo miło sie czyta to wszystko i prawdziwość opisanych tu wydarzeń
I jak tam....robota?! czas cos napisac...
tafiłam tu śladem naszej klasy...ciekawa osobowość Sebastianie z Ciebie wyrosła...a niedawno po Witosowie jeszcze biegałes...pozdrawiam
Tesknimy do nowych wpisow :-)
tak, tęsknimy...
Zyjesz?
Oj jak tęsknimy :)
tęsknota ściska
bo nie ma wpiska
No i się nie odzywa :( Zamilkł i nic! A ludzie by chcieli poczytać...
Co jest, kurde?! Trzy tygodnie i żadnych wieści, znaku życia nawet...
Kochani! Powód mojego milczenia jest dość prosty. Wstaję codziennie o wpół do siódmej i rzadko kiedy wracam przed ósmą, zdarza się, że i po północy. W piątek zabawiliśmy do trzeciej nad ranem a o 9:00 już się zwlokłem z łóżka, bo byłem umówiony z koleżanką (pchli targ). Koszmarny tryb życia. Jak ludzie tak mogą na dłuższą metę? Nie pojmuję. Popadłem już nawet na chwilę w depresję wywołaną zmęczeniem, bo prześladuje mnie tu ono niczym homofoby w Polsce. ;-) A dzisiaj pranie trzeba było robić, co się wiąże z wyprawą do pralni, bo wielu Belgów pralek w domu nie uznaje. :-) A potem wyjść się chciało, bo chociaż miasto nie jest ogromne to jest tu co poznawać, a poza tym, nie wiem, jak u Was, ale u nas lato przyszło kilka dni temu. Z tego też chce się korzystać, bo to miła odmiana po tygodniach depresyjnej, belgijskiej pogody.
Asiu, jestem zaszczycony, że znajdujesz czas, by tu zaglądać. :-) Oj, wiesz co, jak dziewczyny obserwują moje interakcje z Emilem (tak ze względów bezpieczeństwa nazywamy Jana, mojego szefa), stwierdzają, że to się wszystko zakończy wielkim dramatem. Nie mówię nie, skok z jednej z wież PE wydaje mi się bardzo romantycznym zakończeniem stażu. ;-) Materiał na gejowską operę mydlaną w każdym razie jest. ;-) A choć zostałbym tu chętnie na kilka lat, to jednak mój pobyt zakończy się wraz z końcem stażu. Nie szukam niczego. Nie wiem, czego miałbym szukać, nie wiem jak, nie wiem kiedy. Chcę się cieszyć pobytem, a nie troszczyć o przyszłość. Zresztą zawsze mogę zostać polish cleaning lady. ;-)
Gniewianko, szalenie mi miło spotkać to kogoś z Gniewu, miasta w którym nigdy nie było mi dobrze, z którego zawsze chciałem się wyrwać, a o którym z upływem lat myślę z coraz większym rozczuleniem, z coraz większym sentymentem, do którego wracam z coraz większą przyjemnością za każdym razem. Takie sympatyczne sygnały sprawiają, że wraca się chętniej i częściej. Dzięki! Pozdrawiam ciepło!
Do reszty się nie odzywam, bo wiem, że to sztuczny tłum. Marta sobie pewnie jaja robi i wpisuje się za miliony. ;-) Ale aprobata Pani, która spogląda na mego badża i której spojrzenie mnie wtedy nieodmiennie rozbraja, jest mi bardzo miła. :-) Fajnie, że nie muszę nić poprawiać, nic prostować. Liczę na krytyczne recenzje w przyszłości. :-)
Kochani, mam ileś wpisów w kopiach roboczych, ale kiedy je uzupełnię i zamieszczę, to nie wiem. Postaram się w długi weekend. A w ogóle to jeśli chcecie nie tylko poczytać, o tym co się tu dzieje, ale też tego doświadczyć, zapraszam na ten weekend. Hana wyjechała do Czech, więc nie musielibyście spać na sofie w gościnnym, ale w jej przytulnym łóżeczku. Jedyny minus taki, że mojego biura byście nie zobaczyli. W ogóle do PE byśmy nie mogli wejść. Ale Bruksela i bez tego jest wspaniała. Zapraszam!
Ja sobie wypraszam!!! Nie jestem żaden sztuczny tłum!!! Omecek to niezależna jednostka ludzka, męska i językoznawcza!
Miło, że się wreszcie odezwałeś - marny to wpisik, bez szczegółów, ale zawsze...
No, no, męska nawet. To to ja sobie z kolei wypraszam. W UE w dobrym tonie jest o gender nie wspominać. W UE jest jak na Węgrzech, nie ma jednostek męskich i żeńskich, są jednostki tylko. ;-)
A propos, będę o tym opowiadał w czasie konferencji: http://www.umk.pl/ijp/instytut/konferencja.html Właśnie, dla tych, którzy jeszcze nie wiedzą - zawitam w czerwcu na trzy dni do Polski. Ale nie będę miał pewnie czasu, żeby się spotkać z kimkolwiek, aaa! :-]
No dobrze, niech Ci będzie, kompleksów na tle męskości nie mam, więc zgadzam się na samą "jednostkę", odartą z przymiotnika. Tylko jak ja teraz będę wyglądał np. pod prysznicem... Trochę głupio... Nie uważasz? :-P
To ja też się nie odzywam.
Phi, Ty się i tak nie odzywasz, więc cicho mi tu siedzieć. ;-P
Mili moi, długi majowy weekend w Brukseli na wyciągnięcie ręki... :-)
Phi! Ty przez romanse nie masz czasu do nas pisać! Ale ja wszystko z Ciebie wyciągnę jak przyjedziesz. Okazuje się, że mam niesamowity wręcz talent do gramatyki historycznej, na 5 wejściówek nie zaliczyłem żadnej:) Możesz być ze mnie dumny. Pogoda w Toruniu ostatnio nas rozpieszcza, chyba chce przeprosić za to, że przez 4 poprzednie miesiące zapomniała o tym, że istnieje słońce. Magnolie pięknie zakwitły, jednak wszystko wskazuje na to, że długo nie postoją. Prof. Halkiewicz-Sojak odsłoniła tablicę poświęconą Herbertowi na Maiusie, zobaczysz, jak przyjedziesz.
I kto to mówi? ;]
Oviku, jak miło, że tu zaglądasz. Myślałem sobie o Tobie ostatnio, z utęsknieniem. ;-)
Żebyś wiedział, że jestem z Ciebie dumny. Gramatyka historyczna to bardzo pożyteczna dziedzina wiedzy, można się dzięki niej dowiedzieć, skąd się różne rzeczy w języku wzięły, ale żeby traktować ją na tyle poważnie, by się wszystkiego od a do z uczyć? Co to to nie! Ja tam na zajęcia nie chodziłem, do kół tyle tylko się uczyłem, by je pozaliczać i już! Lepiej poświęcać czas na oddawanie się swoim pasjom, którymi w Twoim przypadku są... ;-)
Bardzo miło, że się o toruńskich poetach w Toruniu pamięta, ale ja tam wolę od tablic pamiątkowych ku czci nieżyjących artystów obcować z artystami, którzy jeszcze ducha nie wyziąnęli. A w Brukseli okazji po temu bez liku. Gościem przeglądu filmów islandzkich, który odbędzie się pod koniec maja, będzie sam Fridrik Thór Fridriksson. Aaa, umrę z wrażenia!
A Toruń lubię coraz mniej. Mojego kolegę z pracy zadziwiła informacja, że Mikołaj Kopernik był Polakiem. Chciałem go więc uświadomić, poprosiłem wydział promocji miasta o przysłanie jakichś prospektów. I co? I ani widu, ani słychu. Miasto, które ponoć stara się o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury w nosie ma to, że pracownicy instytucji europejskich nic o nim nie wiedzą. Żenua!
Jak mówię o Polsce, to zawsze takim optymizmem powieje... ;-]
Pa, pa!
A kiedy ich o to poprosiłeś? Dawno? Chciałeś, żeby Ci to przysłali pocztą? Daj znać, to może postaram sie coś załatwić... faktycznie żenada, Toruń Europejska Stolicą Kultury - śmiechu warte, nie dorastamy nawet do pięt innym polskim miastom starającym się o ten tytuł.
Wielkie ambicje, ale kurz po kątach
Aś
Ja liczę, że jednak uda Ci się znaleźć odrobinę czasu, zasiądziesz przed komputerem, poprawisz te swoje kopie robocze i coś w końcu opublikujesz.
Wszyscy złaknieni są informacji co u Ciebie słychać.
Pozdrawiam ciepło z Torunia
Napisz mi tylko Sebciu, czy my, zwykli językowi śmiertelnicy, będziemy mogli przyjść posłuchać głoszonych przez Was prawd objawionych? Bo chętnie z koleżanką wpadniemy, to znaczy przybędziemy:)
hallo znowu sie zamartwiamy, hallo hallo jest tam kto?
aś
Aś, jak mawia Bernard Closset (jeden z informatyków w bibliotece), kiedy mamy jakieś obawy związane z naszym sprzętem: "Do not worry!". Jak mówiłem Twemu anielskiemu małżonkowi, będziecie pierwszymi w Polsce, którzy się dowiedzą, jak mnie tu szlag trafi, bo noszę w portfelu karteczkę z jego numerem telefonu. :-) Ale jeszcze żyję, jakoś... Sam się dziwię! ;-)
Urząd Miasta prosiłem ponad miesiąc temu, dwukrotnie, bez rezultatu. Szkoda, bo jak wyjeżdżałem do Niemiec, to mi dali bardzo fajne prospekty, a teraz dupa. Jak sobie chcą. Nie zagłosuję więcej na Zalewskiego i tyle. :-] Ty się nie trudź z wysyłaniem.
Ovik, idea uniwersytetu polega na tym, żeby zgromadzić naukowców i skupić wokół nich młodych ludzi, żeby się od nich uczyli. Oczywiście, że studenci mogą brać udział w konferencji, właściwie to każdy może, nawet jeśli to nie w smak niektórym zapyziałym profesorom, dla których wszyscy bez PhD to podludzie niezasługujący na to, by brać udział w tego rodzaju wiekopomnych wydarzeniach. ;-) Konferencja będzie się odbywała w kompleksie gimnazjalnym. Podeślę program, jak już go dostanę.
Aldi, w kopiach roboczych same hasła, nawet nie wiem, czy sobie przypomnę, o co mi chodziło, kiedy zabiorę się w końcu do pisania postów.
Mówię Wam, Kochani, tyle się dzieję. Dzisiaj się dowiedziałem, że następny telefon, jaki kupię będzie Samsunga, firmy, której bardzo nie lubię, a stanie się tak dlatego, że nie mogę kupić Nokii, Ericssona ani Siemensa. Dlaczego tak, opowiem innym razem, a uświadomiony w tej materii zostałem tutaj: http://www.greens-efa.org/cms/default/dok/231/231556.olympic_rights_for_human_games@en.htm
W maju odbywa się festiwal teatralny, przez cały miesiąc, a ja nie mam nawet czasu, żeby przejrzeć katalog, o wybraniu się na jakiś spektakl nie mówiąc. :-(
Trzymajcie się, Misie! :-)
Bejbe,czekam na plan owej konferencji. Mimo że wypada ona w przeddzień egzaminów, to dam z siebie wszystko, by się zjawić:)Dr Sobotka będzie na pewno obecny:P Byliśmy z Aldi na "Księciu Kaspianie", poza tym Toronto płonie w żarze gorącego powietrza. Pojutrze koło z fonologi i słowotwórstwa u boskiego Marka Wu, zmykał do notatek. Daj znać jak idzie Ci podbój Brukseli:)
Na plan konferencji to i ja czekam. Ponoć mam się doczekać w tym tygodniu.
Aleś Ty się rozbrykał, Czarek... Podoba mi się to. :-)
Tylko w książkach za dużo nie siedź.
Ściskam!
"Aleś Ty się rozbrykał, Czarek... Podoba mi się to. :-)"
Jeśli masz na myśli to moje opalanie się nago na tarasie mojego bloku, to stanowczo nie wiem o czym mówisz:P
To czekam na ten plan konferencji, a Ty trzymaj kciuki, bym nie poległ na historycznej:)Przyjedziesz, zobaczysz szary świat i znów uciekniesz. Nie powiem, zazdroszczę:)
płyta doszła... oczywiście znów jestem pełen wdzięczności... jednak tym razem bez lodów się nie obejdzie;))
http://www.sendspace.com/file/5eavei :-)
wlasnie przeczytalam o niesprawdzaniu poczty w domu i jestem w stanie zrozumiec, bo tez wieczorami jestem polprzytomna.A ze dodatkowo noce bywaja ciemne (kiedy nie swieci nade mna Krzyz Poludnia) musze sie pilnowac zeby trafic w brame wiodaca do mojego pokoju ;) Ale dosc tych drobiazgów.Zostawiam komentarz tutaj zeby chociaz serdecznie pozdrowic, skoro juz nic innego napisac mi nie wychodzi. Jestem szczesliwa.Bardzo.Odnalazlam tutaj swoje malutkie miejsce i to "malutkie" staram sie robic z wielka miloscia.Szczegolnie mi wychodzi z prywatnymi lekcjami laciny i sobotnim warsztatem teatralnym ;)
A zatem pozdrawiam serdecznie, zimowo przy 25 stopniach jak dobrze pójdzie ;)
Agnieszka
Ps.A niewtajemniczonych,cierpliwie czytajacych ten komentarz,zapraszam na: www.agnieszka.jaroszewicz.info
I nie wracaj do Polski. Jak tak Ci dobrze w Belgii to tam siedź i miziaj się z pederastami. Nasz kraj nie potrzebuje zboczeńców, weź sobie ślub z chłopcem i pożegnaj się z Polską. Zapamiętaj kolego, tu zawsze będzie normalnie.
A dziękuję, taki mam plan. Zaś miłujący normalność w wydaniu polskim to mi mogą co najwyżej skoczyć, a kolegami zwać się między sobą.
Sluchaj zakompleksiony czlowieczku! Odczep sie od Polski, kraju, w ktorym sie wychowales i ktorym zaczales gardzic, bo odkryles nagle, ze w Brukseli toleruja sodomitow. Jesli tak zle tobie tutaj bylo to po co zamierzasz przyjechac w czerwcu? Najlepiej zrobisz gdy osiadziesz na stale w stolicy lewackiej Unii Europejskiej, gdy bedziesz napawal sie atmosfera przyjazni w stosunku do pederastow ogladajac przy tym non stop filmy islandzkie. Twoj ulubiony kolega ze studiow.
Prześlij komentarz